top of page

Reguła 7: Myśli pozytywnie

Silny człowiek myśli pozytywnie.


O tym, że pozytywne myślenie ma dobry wpływ na nasze samopoczucie, nikomu nie trzeba mówić. A jednak trudno jest czasem zachować optymizm, kiedy wszystko się wali i przytłacza. Dlaczego jest to takie ważne? Jak sobie z tym poradzić?


„To jak patrzysz na świat i jak on widzi Ciebie, zależy wyłącznie od stanu Twojego umysłu.”


Jeśli będziesz przez całe życie powtarzać sobie, że jesteś nieudacznikiem, że prześladuje Cię pech, a wszyscy ludzie są przeciwko Tobie, to tak właśnie będzie wyglądało Twoje życie.


Jak to się dzieje?

Negatywne myśli uwalniają w nas hormony, które nasilają nasze złe samopoczucie. I tak np. gdy powtarzasz sobie zmartwiony, że nic Ci nie wychodzi i że na pewno nie dasz sobie rady, to Twój organizm przygotowuje Cię już na porażkę. Chroni Cię przed negatywnymi emocjami, które doznasz, gdy dopadnie Cię klęska. Zaczynasz analizować, jak będzie wyglądało wtedy Twoje życie, jak zareagujesz na niewygodną sytuację i … Nie masz już czasu na przygotowanie się do zwycięstwa. Twoja głowa nie jest gotowa, aby przyjąć na siebie brzemię wygranej, więc automatycznie kieruje Twoje działania na to, na co jesteś gotów: NA PORAŻKĘ.


Czy rozumiesz już co się dzieje, gdy myślisz pozytywnie?


Twoja głowa zaczyna wizualizować zwycięstwo. Jak się wtedy poczujesz, co pomyślisz, co zrobią inni. Stajesz się na to gotowy. Twój organizm będzie wiedział jak się zachować w takiej sytuacji, a jedyne czego nie będzie znał, to zachowania podczas porażki. Co więc się dzieje? Ty celowo dążysz wszelkimi sposobami do wygranej. Udowadniasz sobie i innym, że stać Cię na o wiele więcej. I tak oto, któregoś słonecznego dnia wygrywasz. Czujesz się wspaniale i to pcha Cię do odnoszenia kolejnych sukcesów.

Mimo pojawiających się czasem przeszkód, Ty wiesz, że sobie poradzisz. Wierzysz w siebie, myślisz intensywnie jak przezwyciężyć trudności.


Idąc pierwszą drogą, przy pierwszej porażce po prostu byś odpuścił. Powiedział, że nie dasz rady, że to nie dla Ciebie...


What?!


A czym niby różnisz się od innych ludzi? Każdy jest w stanie pokonać przeszkody i każdy je w swym życiu spotyka. Jedni tracą nogę, inni tracą dzieci, jeszcze inni pracę, a komuś spłonął dom. Czy oni powinni się poddać? Powiedzieć, że nie są w stanie zacząć od nowa? Co im wówczas pozostanie? Dlaczego TY miałbyś się poddać, skoro tak wielu ludzi potrafi swe porażki przyjąć na klatę i iść dalej?

Ktoś, kto nie napotkał jeszcze żadnej przeszkody, nie istnieje! A im więcej przezwyciężysz trudności, tym stajesz się silniejszy. Dziecko od urodzenia wiele razy upada, zanim nauczy się chodzić. Jest głupie. Wielu rzeczy z tego świata jeszcze nie pojmuje, a jednak wstaje i po jakimś czasie zaczyna biegać. Czy powinno więc powiedzieć: „NIE, ja nie chodzę, do końca życia będę raczkować!” ? Po co dążyć do autodestrukcji, skoro urodziliśmy się z instynktem przetrwania?

Jeśli więc to głupie dziecko jest w stanie próbować i próbować i wciąż wierzyć, że w końcu stanie samodzielnie na własnych nogach, to Ty dorosły człowiek, pełen doświadczeń i wiedzy, miałbyś się poddać? NIE!!! To Ty masz być nauczycielem, pokazywać innym, że trzeba walczyć i wierzyć w siebie.


Jak więc poradzić sobie z własną głową, kiedy zamiast bieli widzisz tylko czerń?


Po 1. Zastanów się, jak szybko ucieka Ci życie. Co chciałbyś pomyśleć o sobie i swoim życiu, gdybyś już dziś leżąc w szpitalu, wiedział, że za chwilę umrzesz? Napisz sobie to, co chciałbyś wtedy czuć, myśleć, wspominać.


Po 2. Skoro wiesz już, jak kruche jest życie i że nie masz czasu do stracenia, pomyśl co mógłbyś zrobić dziś, aby przybliżyło Cię to do tego, co wymieniłeś w punkcie powyżej.


Po 3. Przypomnij sobie 3 największe porażki w swoim życiu i to, jak z nich wybrnąłeś. Czy dziś postąpiłbyś inaczej? Jak chciałbyś wtedy z nich wybrnąć, aby czuć się dumnym z siebie?


Po 4. Przypomnij sobie 3 największe sukcesy, które udało Ci się osiągnąć. Sukcesem może być zarówno mistrzostwo świata w czymś, jak i ugotowanie smacznej potrawy. Sukces mierz zawsze swoją własną miarą. Pomyśl, jak się wtedy czułeś, co myślałeś?


Po 5. Pamiętaj, że przeszkody są normalnym elementem życia. Naucz się je przyjmować z uśmiechem, bo są one w pewnym stopniu uziemieniem Cię. Gdyby ich nie było, spaliłbyś się niczym Ikar, latając ze zbyt wysoką pewnością siebie. To właśnie one uczą Cię harmonii: dobra ze złem oraz wygranej z porażką.



Na moim przykładzie



Kiedyś wydawało mi się, że nie mam prawa wygrywać. Że jestem do kitu i właściwie to może nie mam nawet prawa żyć. Różni ludzie dawali mi do zrozumienia, że jestem za słaba na pewne rzeczy. Próbowałam zmieniać się na zewnątrz, jednak głowa pozostawała wciąż niezmieniona.

Przyszedł jednak taki moment, w którym zdałam sobie sprawę, że to ja jestem królem. Władam swoim królestwem i powinnam robić to jak najlepiej. Tym królestwem jest oczywiście moje własne życie. Każdy z nas lubi narzekać na obecną władzę. I (stroniąc od politycznych tematów) każdy z nas jest przecież władcą. Posiadamy ogromną zdolność do sterowania życiem swoim i cudzym. Wszystkie nasze słowa i zachowania prowadzą do określonych zachowań innych ludzi. To od nas zależy co będziemy jadać, gdzie sypiać, z kim rozmawiać, o czym myśleć.

Dzięki takiemu podejściu pozytywniej patrzę dziś na życie. Nie czekam, aż coś zostanie mi dane, bo jako król sama muszę o to zawalczyć swoim intelektem oraz siłą. Nie boję się o sobie myśleć dobrze, a przeszkody staram się wysoko przeskakiwać. Czasem jednak nie jest tak łatwo. Zawsze jednak pamiętam o tym, że porażki mnie oczyszczają, a skoro jestem wojownikiem, to nie wolno mi się poddać.


"Miles numquam se dedit" - "Wojownik nigdy się nie poddaje"

bottom of page