Reguła 6: Ma swój plan A, B i C
Mówi się, że jeśli chcesz rozśmieszyć Boga, to zacznij planować.
Być może jest w tym ukryta prawda, bo nigdy nie jesteśmy w stanie przewidzieć, co zdarzy się w przyszłości. Jednak życie bez planu, to chaotyczne i niestabilne życie. Dlatego właśnie warto mieć swój plan A, B i C.
Każdy plan powinien mieć swój jasno określony cel. Obojętnie czy mówimy tu o realizacji drobnych spraw czy też o naszym całożyciowym planie. Nasze działania muszą dokądś prowadzić, mieć swoją misję i jasno wyznaczone ścieżki. Przejdźmy więc do konkretów :)
Plan A
Silny człowiek powinien mieć wszystko pod kontrolą. Począwszy od rzeczy, które wykonuje na co dzień, aż po sytuacje, które przybliżą go do celu. Tylko wtedy jest w stanie być bardziej produktywnym, przewidywać kolejne przeszkody i szukać dla nich konstruktywnych rozwiązań. Dam Ci przykład:
Życie bez planu A:
Codziennie budzisz się rano, wykonujesz czynności pielęgnacyjne, coś tam zjadasz.
Potem idziesz do nielubianej pracy, siedzisz w niej 8 godzin, a następnie wracasz do domu i próbujesz sobie znaleźć coś, co Ci poprawi humor: oglądasz telewizję, czasem pójdziesz pobiegać, a czasem po prostu zjesz kolejną badziewną żywność. Tak mijają lata, a Ty wciąż nie wiesz kim jesteś, do czego dążysz i nagle oglądasz się za siebie, a wszystko to, co zdarzyło się do tej pory, wygląda jak wczorajszy dzień. Nie zmienia się nic… Czasem zaskakują Cię nowe sytuacje, a Ty nie potrafisz z nich wybrnąć, bo nie wiesz dokąd płyniesz.
A teraz jak mogłoby wyglądać Twoje życie, gdybyś miał plan A:
Szukasz, rozmyślasz, zastanawiasz się kim jesteś, co lubisz i dlaczego jesteś teraz tu, gdzie jesteś. Po czym dochodzisz do wniosku, że Twoim celem w życiu jest (……..)!!! O tak! Od tej chwili wszystko nabiera sensu. Sporządzasz sobie dzienny grafik, którego przestrzeganie pozwoli Ci na lepszą koncentrację i niemarnowanie czasu na rzeczy zbędne. Spisujesz sobie to, czego potrzebujesz do osiągnięcia celu i szukasz sposobów, które Ci na to pozwolą. Twoje życie staje się bardziej poukładane. Wiesz, co będziesz robić mniej więcej za miesiąc, za rok, czy kim chciałbyś być za kilka lat. Wiesz co chciałbyś po sobie zostawić kolejnym pokoleniom. Każda Twoja najmniejsza czynność rozpoczyna się Twoją wizją siebie i osiągniętego celu. Codziennie rano budzisz się z myślą, że kolejny dzień popchnie Cię o krok dalej ku Twojemu celowi. W swoim grafiku masz porę na solidne śniadanie, rozrywkę, aktywność, pracę i stosowanie wszystkich "reguł silnego człowieka". Idziesz do pracy, która jest zbieżna z Twoim celem, a po powrocie z niej nadal tryskasz zapałem i energią.
Brzmi zbyt utopijnie, prawda? Dodajmy więc tu kilka przeszkód. Z niektórymi z łatwością sobie radzisz, ale nagle coś przestaje hulać. Zaczynasz spotykać ich na swej drodze coraz więcej i mimo dobrego planu pojawiają się takie przeszkody, z którymi nie umiesz sobie poradzić. Wtedy właśnie tworzysz plan B.
Plan B
Plan B jest alternatywą, która być może nie jest już tak idealna, ale nadal idzie w podobnym kierunku. Jest za to łatwiejsza w realizacji i również daje Ci codzienną satysfakcję. Dzięki popełnionym błędom w planie A, wiesz już znacznie więcej, zaczynasz skuteczniej tworzyć plan B i oto za chwilę za drzwiami może czaić się sukces.
W skrajnych przypadkach może być jednak tak, że znów coś Ci nie wyjdzie, bo plan był zły, nie poznałeś siebie wystarczająco dobrze, a może po prostu masz pecha. :)
Co zrobić wtedy?
Oczywiście plan C!
Plan ten jest jednak inny niż poprzednie.
Plan C składa się bowiem:
- Z głębokiej analizy błędów w A i B
- Analizy Twojej obecnej sytuacji (gospodarczej, towarzyskiej, rodzinnej, stanu umysłu)
- Akceptacji obecnego stanu rzeczy i dostosowania się do warunków
- Szukania zupełnie innego kierunku niż dotychczas
Może to być kwestią przypadku. Może ktoś dostrzeże Twój potencjał, zaproponuje Ci coś, a może sam zobaczysz dla siebie inne możliwości niż dotychczas. Plan C ma jedną maksymę: "ZAWSZE JAKIŚ CEL BĘDZIE MOŻLIWY DO ZREALIZOWANIA". Dzięki temu wiesz, że w końcu musi udać Ci się znaleźć coś, co natchnie Cię do działania i zostanie zrealizowane.
Np.: Realizowanie celu półrocznego:
Plan A - Cel zrzucić 10 kg. Strategia - zaplanowana.
Porażka planu A = Wcielenie planu B
Plan B - Cel zrzucić 5 kg. Strategia lepiej zaplanowana.
Porażka planu B = Wcielenie planu C
Plan C - Analiza błędów, ocena obecnych możliwości,
nowy łatwiejszy cel: wzmocnić mięśnie. Planowanie strategii i osiągnięcie celu.
Pójście w inną stronę jest o wiele lepsze, niż nie wybranie żadnej.
Pamiętaj - Twoje życie musi mieć cel!
Na moim przykładzie
Teoria brzmi dość zawile, więc teraz czas na praktykę ;)
U mnie plan A trwał około 3 lat. W tym czasie próbowałam mnóstwa rzeczy, aby znaleźć dla siebie właściwą drogę. Miałam być pedagogiem i nauczycielem – nie wyszło. Miałam malować paznokcie, depilować, robić hennę – również niewypał. Zaczęłam fotografować, ale okazało się, że nie jest to tak ciekawe, jak sądziłam. Próbowałam też dietetyki, bo jako że ciągle się odchudzałam, to temat ten szedł ze mną dość długo. Trochę wyszło, ale ostatecznie nie zdecydowałam się iść w tym kierunku. Potem pojawiły się masaże – coś co naprawdę polubiłam. Były wzloty i upadki. Były też nagłe podcięcia skrzydeł, kiedy to miałam już otwierać swój lokal i zostałam oszukana. Wiem jednak, że do tego tematu jeszcze powrócę :)
Przyszedł więc czas na plan B.
Zaczęłam grzebać w swojej przeszłości i zastanawiać się, po co zostałam stworzona. Jaka jest moja życiowa misja? Co lubię i potrafię najbardziej? Co towarzyszy mi od zawsze, a czego wcześniej nie dostrzegałam? Wtedy właśnie połączyłam wszystkie moje zalety i postanowiłam podjąć się czegoś nowego. Stworzyłam swoją strategię, idąc wciąż w jednym kierunku. Tak właśnie zabrnęłam tu, gdzie jestem teraz. Od dziecka utalentowana artystycznie: z łatwością przychodziła mi nauka ruchu, lubiłam pisać, rysować, robić zdjęcia, filmować. Od zawsze czułam, że gdzieś wewnątrz mnie siedzi też cichy nauczyciel, który niekoniecznie nadaje się do pilnowania małych krzykliwych dzieci. To raczej taki nauczyciel, który może Cię motywować, inspirować i zachęcać do pracy nad sobą. Ponadto sport, który towarzyszy mi od 10 roku życia, stał się dla mnie uzależnieniem.
Co się stanie jeśli okaże się, że jednak poszłam złą drogą?
Oczywiście zostanie mi plan C ;) Jestem świadoma tego, że wraz z moim wiekiem wiele rzeczy może ulec zmianie. Zmienią się warunki życia, potrzeby, być może również moje myśli i poczucie misji. Wtedy właśnie stanę w miejscu, obejrzę się dookoła i pójdę zupełnie inną drogą... Nic bowiem nie jest tak frustrujące i męczące, jak brak planu i ciągłe zastanawianie się, gdzie jest moje miejsce na ziemi.